środa, 13 listopada 2013

WIZA APPROVED! :)

Witam,

czas na jakąś informacje odnośnie spotkania Wizowego.

A więc.. aby umówić się na spotkanie wizowe trzeeba trochę uzbroić się w cierpliwość, wypełnianie tych wniosków wizowych to jakaś masakra!, przy wypełnianiu wniosku mamy 30 min na dokończenie, jak nie to wniosek wygasa i o ile się nie zapisało trzeba zaczynać od nowa! także polecam go zapisywać co chwile :).

Sam zapisywałem ale oczywiście skończył mi się czas i żeby powrócić do swojego wniosku trzeba było podać nr który wyświetlał się na samym początku składania wniosku, a ja naturalnie go sobie nie zapisałem! ;/ i wszystko od nowa eh.. no ale po długiej walce z biurokracją UDAŁO SIĘ! spotkanie wizowe odbędzie się 31.10.2013 o godzinie 9:30 w Warszawie.

uuuff.. jeżeli z tym było tak ciężko co to będzie w Wawie pomyślałem.. :) na szczęście nie było tak źle oprócz czasu który tam spędziłem. Wyjechałem o 6 rano, do Wawki i z buta do Konsula USA, a tam zdziwienie kolejka 10 metrowa ludzi, wszyscy na 9:30 ;/;/;/ i wpuszczają pojedynczo, trzeba wyłączyć telefon, i z tego co słyszałem to nie można było mieć DUŻYCH torebek/plecaków i trzeba było je zostawić na przeciwko w takim specjalnym miejscu, w sumie ja nie miałem czegoś takiego wiec za bardzo ich nie słuchałem.

godzina 10:00 WCHODZĘ! moja kolej!, wszystkie pieniądze, zegarki, paski, metalowe pierdoły zostawiamy i przechodzimy przez bramkę, NIE PIKA! idziemy dalej! :) schodzę po schodach gdzieś w dół, a tam sporo okienek do których zaprasza ochrona, podchodzę z odpowiednimi papierami, ble ble ble.. dostaje numerek i mam usiąść na sali obok. biorę nr i patrze na tą sale! a tam MULTUM LUDZI, ja mam nr 90 a do okienka podchodzi osoba z nr 33 <SZOK> przecież zejdzie mi tu cały dzień. :)

Siedzę cierpliwie i czekam na swoją kolej, a tam przewinął się między innymi Andrzej Grabowski i Joanna Kurowska (a myślałem że aktorzy mają łatwiej :D ) dobra, nr 90! IDĘ! zdenerwowany bo akurat nie chciałem iść do tego okienka gdzie wyświetlił się mój nr, koleś wyglądał na strasznie poważnego i wogóle..

oczywiście rozmowa po angielsku, pytania po co tam jade, czy znam rodzine, o ich imiona, zawody, ADRES!, o dzieci, potem czy jest tam moja rodzina, i oczywiście o referencje, w sumie rozmowa poszła płynnie ale w jednym momencie się zawahałem bo troszkę nie umiałem czegoś wytłumaczyć po angielsku, ale o to słyszę magiczne słowa: WIZA APPROVED! GOOD LUCK IN U.S.A.  <JUPIII> paszport już przyszedł i czeka na mnie w łodzi ale nie miałem czasu po niego jechać, myślę że jutro to zrobię.

Także była to chyba ostatnia przeszkoda do pokonania by wyjechać do U.S!

ale się rozpisałem :P jak będą nowości to poinformuję :)

POZDRAWIAAM!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz