sobota, 25 stycznia 2014

Ścianka Wspinaczkowa: CLUSTER MEETING!

W tym poście troszkę o hm.. jak to napisać po Polsku :D o moim ZGRUPOWANIU Au Pair z mojego regionu :)

w niedzielę 19 stycznia byliśmy w miejscu zwanym ROCK CLIMBING GYM, czyli ścianka wspinaczkowa!

wszystko świetnie pięknie gdyby nie to że byłem zmęczony po dwóch nocnych wypadach :P ale spoko damy rade! :)

na początku założyli nam jakąś uprząż w pasie :D i między nogami, co nie powiem było dość nie komfortowe :P hehehe no ale..

a więc przy każdej ściance oczywiście był instruktor, który zabezpieczał nas :P zaczęliśmy od łatwych pionowych ścianek, które nie zajęły nam więcej niż 10sec by wejść na samą górę.. z początku myślałem że tam usnę z nudów :D ale ja i Diego (nowy kumpel :D ) powoli powoli się rozkręcaliśmy i przechodziliśmy do coraz to trudniejszych !!! :) no muszę się pochwalić że pokonaliśmy WSZYSTKIE ścianki!! niektóre były po prostu MASAKRYCZNIE trudne ;/ ale udało się! co prawda potem nie mogliśmy ruszać rękoma ponieważ były tak napuchnięte jak po najcięższym treningu na siłowni :D ale super zabawa, chciałbym to powtórzyć :)


Nasza grupka :)


Ja, Diego i Jessica


Nasza niewygodna uprząż :P


to była jedna z najtrudniejszych ścianek! uf.. ale udało się :D




zdjęcie z instruktorami :D (Ci co leżą :D)


kolejna ciężka ścianka!


Diego, ja i Enrick



A teraz czas na MINI WAKACJE! :) 14 lutego lecę do CHICAGO do mojej Mexykaneczki Shelly! :) zostanę u niej do 17 lutego, więc nie za długo :D no ale.. to zawsze coś :)

pierwsza noc u niej w domu, druga noc w centrum Chicago w hotelu , i trzecia noc znów u Shelly :)

mam nadzieję że będzie fajnie! :) myślę że po tej wycieczce napiszę kolejnego posta :) bo na razie nic ciekawego się nie będzie działo bo trzeba oszczędzać pieniążki na wyjazd :P



a to jedno z moich ulubionych zdjęć! :D Shelly i ja w Nowojorskim metrze ;-) jeszcze na Szkoleniu InterExchange.
Pozdrawiam wszystkich którzy trochę mnie śledzą ;)





Lepiej, lepiej i w ciąż lepiej! ;-)

Witam,

nie było mnie tu trochę! o kurczę, zawsze narzekałem na inne Au Pair prowadzące bloga że nie zdają relacji itp. a teraz sam jestem tą osobą!!! :( :) ale teraz już wiem dla czego.. NIE MA NA TO CZASUUUU! :)

a więc minęło 55 dni odkąd jestem w Ameryce :) i nic się nie zmieniło, w sensie że jest AWESOOOOOME! ;-)

pogoda może nie sprzyja, ale to tylko napędza moją wyobraźnie i oczekiwania jak super będzie w ciepłe i kolorowe dni! :)
ciągle poznaje nowych ludzi! i JEST w KOŃCU poznałem jakiś chłopaków ! :) nie żebym narzekał na towarzystwo kobiet ale.. czasami trzeba od nich odpocząć :D (nie myślałem że mnie to w życiu spotka i napiszę coś takiego.. :) )

po pracy raczej zostaje w domu (raz dwa razy w tygodniu wyjdzie z dziewczynami na kawkę, coś zjeść) mam nie za dobry grafik ostatnio 10-19 i 11-20 więc trochę późno i po prostu się nie chce :) ale raczej w każdy weekend mnie nie ma w domu :) więc to chyba wystarczające jak na tą zimową porę :)


Impreza w barze zwanym SHANNON ROSE :)



w poprzedni weekend miałem pierwszą AMERYKAŃSKĄ DOMÓWKĘ ;-)) no i powiem tak... NIE MIAŁEM LEPSZEJ IMPREZY W POLSCE ;-))) graliśmy w BEERPONG'A (słynna Amerykańska gra) i się można wybawić i się można napić :) własnie tam poznałem innych chłopaków! po imprezie spałem chyba do 12:00 :):) ale zdecydowanie było warto :D ale.. wieczorem kolejna impreza :) tzn. spotkanie przy piwkach/drinkach w domu jednej z Au Pair. No jak za każdym razem było super!! przyszedł jeden chłopak Eduardo, grał na gitarze.. uwaga.. przez 4 godziny NON stop! :D znał chyba wszystkie piosenki na świecie, co by mu nie powiedzieć.. YEAH! I KNOW THAT! :D no świetna zabawa:)






Mam nadzieję że w niedługo zrobię w końcu NEW JERSEY DRIVER LICENSE :) bo muszę w końcu jeździć na siłownie!!!! :) eh.. tak mi tego tutaj brakuje a to prawie dwa miesiące jak nie byłem regularnie na siłowni :D
aaaaaale zdanie testu może nie być takie łatwe... Amerykanie są dziwni :D haha 50% pytań na teście nie ma NIC wspólnego z umiejętnościami kierowcy itp. jedno z WIELU podobnych pytań: JAKA KARA GROZI MI ZA JAZDĘ BEZ UBEZPIECZENIA?

grzywna 300$, grzywna 500$, grzywna 200$ i zawieszenie prawa jazdy itp. NO KURW... ja rozumiem że to ważna sprawa.. ALE DLA MNIE, po co takie pytanie na teście? co to ma wspólnego z jazdą i bezpieczeństwem i z moimi umiejętnościami :D no i takich pytań jest mnóstwo, na których niestety wiele razy poległem w internetowym teście.. ale uczę się uczę może w przyszłym tygodniu coś podziałamy :) trzymajcie kciuki!


sobota, 4 stycznia 2014

MIESIĄC W AMERYCE! ;-))

CZĘŚĆ 2!

tak jak pisałem, tak zrobiłem :D druga cześć bloga.

tak tak 2 Stycznia minął dokładnie MIESIĄC jak jestem w USA.. a szczerze mówiąc czuję się jak bym był tu z tydzień czasu :D

od czego by tu zacząć! Hm.. czy jestem zadowolony? OCZYWIŚCIE!, czy jak bym miał cofnąć się w czasie i tu przyjechać zrobił bym to? BEZ MILISEKUNDY ZASTANOWIENIA TAK TAK TAK! :)
czy jest dokładnie jak to sobie wyobrażałeś? NO NIE DO KOŃCA! ;-)) oczywiście plusów jest 100 razy więcej niż minusów :D no ale wiecie.. zawsze się coś znajdzie :D

a głównym moim minusem jest tu jedzenie... i to nie chodzi o to że Amerykanie jedzą fast foody tylko itp. wcale tak nie jest :) ale no nie mają za grosz smaku tutaj :D byłem chyba w 3 restauracjach gdzie jedzenie mi na prawdę smakowało.. w innych.. no zmuszałem się żeby zjeść :) miałem nadzieje że Chińskie jedzenie będzie tutaj dobre.. :D tylko w jednym barze było.. reszta MASKRA!! kurczak w panierce? :D okej.. pełno takich kuleczek w panierce.. kurczaka 10% reszta panierki :D fakt że nie da się tego zjeść bo jest tak dużo.. ale jeść panierki to ja nie potrzebuje :D pizza.. tłuszcz wylewa się z każdego kawałka że nie sposób jest tego zjeść trzymając w ręce :D bo cieknie po ręce z każdej strony hehe, a mrożone jedzenie? o boże.. jak guma! :D taka prawdziwa dętka hahaha

no ale nic :P

ogólnie co mogę powiedzieć po miesiącu tutaj hm.. JEST WSPANIALE! ludzie uśmiechają sie do Ciebie na ulicy, mówią hej, co u ciebie!? :) każdy jest bardzo miły itp. co prawda dostałem ostrzeżenie od mojego Host Taty że to wszystko jest na pokaz, i przy pierwszej okazji wbiją ci nóż w plecy :D no jak na razie nigdzie tego nie odczułem, mam nadzieje że tylko on spotkał takich ludzi na swojej drodze hehe,

pogodę mamy świetną, -5C śniegu 10cm i odwołane szkoły i pozamykane sklepu z powodu burzy śnieżnej hehehehehe :D śmiech na sali :)

jeździłem już tu autem.. również na drodze kierowcy są bardzo uprzejmi, choć nie wszyscy! :D

moja host rodzinka jest fajna :) co prawda baaaaaaaardzo zapominalska i jak dla mnie troszkę leniwa :D moim zadaniem w domu jest również mycie naczyń.. no i wszystko co tylko możliwe ląduje w zlewie.. :D szklanka po wypiciu soku idzie do zlewu (jak by nie mogli wstawic do zmywarki :D) i po 10 minutach robią sobie kolacje i nie wezmą tej samej szklanki choć praktycznie jest czysta tylko biorą nową itp. ;) no troche mnie to wkurza no ale! co zrobić! :) ogólnie jest spoko ;p




z najmłodszym idzie mi coraz lepiej :) nawet udaje mi się go uśpić bez płaczu :P



Święta Bożego Narodzenia 24 grudzień, spędziłem u Mamy host Mamy :P hehehe
no świry straszne!!! :) pełno ludzi, każdy gada, śpiewa, śmieje się, pije , tańczy :D no coś pięknego! takie święta to ja rozumiem!!! ;-))

drugi dzień świąt spędziłem w sumie sam, bo każdy spędzał je z rodzinkami ale ja chciałem trochę odpocząć :) poszedłem do kina itp. po powrocie nie było już rodzinki w domu ;-)

Nowy rok hm.. musiałem pracować 1 stycznia od rana więc zostałem w domu :(
miałem pare opcji do wyboru ale nie skorzystałem z żadnej.. cóż. :)

1. iść na Times Square - hm.. stanie 8h na mrozie itp. no to NYC i takie miejsce że chiałbym tam być ale.. bez przesady :D

2. jakiś klub w NYC wstęp 250$ no kuuuuuuurde.. 250$?? :P co prawda open bar ale bez posiłków itp.. zresztą jak mówiłem musialem rano być na nogach TRZEŹWY więc w sumie NIC mi po tym open barze :)

3. Tea on Hoboken - taki bar wstęp 60$ ale nie miałem PEWNEGO powrotu do domu więc.. musiałem odpuścić.

no cóż może innym razem :D


a ogólnie szczęśliwego nowego roku i wesołych świąt!!! :D:D






Hm..  poznaje coraz więcej nowych Au Pair! oczywiście tylko Kobiety :P byłem juz na jednej domówce :D i odkryłem najlepsze piwo na świecie!!!! ;-)) choć ma jedynie 0,35l (jak każde piwo tutaj :D ) to jest wyśmienite :P jak będę wracał do Polski to muszę kupić je znajomym :P



TWISTER!


TROSZKĘ PICIA!


TWISTER + TANIEC haha


MOJE ULUBIONE PIWKO!!! Mmmmmmmmmmmm :) 




No i co? to było by na tyle w tym poście! :) mam nadzieje że zdjęcia się podobają :P





MEMORIAL 9/11 World Trade Center

Witam!

Dzisiaj zamieszczę 2 posty bo trochę mnie nie było ;-) także

CZĘŚĆ 1.

W niedzielę 22 grudnia wybrałem się na wycieczkę do NYC z zamiarem zwiedzenia miejsca gdzie kiedyś stały wieże WTC!.

trafić nie mogłem lepiej.. pomimo iż to zima i 2 dni do świąt temperatura?? 22*C <SZOK> ludzie w krótkich spodenkach z podkoszulkach! no SZOOOK!! ja nie byłem wiele gorszy! w sumie chodziłem bez kurtki większość czasu w cienkiej koszuli :P

Do NYC wyjechałem koło 11:30, trochę pokręciłem się po Times Square i w końcu poszedłem do metra by dostać się do LOWER MANHATTAN :) po jakiś 2 godzinach byłem na miejscu! Bilety na wstęp Memorial 9/11 za darmo! jednak była tabliczka że bardzo będą wdzięczni jak da się jakiś datek, 5/10$ no ja wrzuciłem 7$ bo akurat tyle miałem luzem że tak powiem :) dostałem bilet, jednak wstęp miałem dopiero od 16:30 aaaaa :P trochę czasu jeszcze mi zostało :) pozwiedzałem więc okolice!!

WALL STREET, NEW YORK STOCK EXCHANGE, TRUMP BUILDING, STATEN ISLAND FERRY, i dużo dużo innych miejsc! :)



New York Exchange, tu się dzieje cała magia związana z giełdą ;-)


możemy sobie za darmo popłynąć koło Statuy Wolności i na wyspę Staten Island :) 


tu kiedyś stały wieże WTC!


tutaj też stały wieże WTC :P trochę z innej perspektywy


jakiś park :) szkoda że to nie była noc.. te światełka musiały wyglądać NIEZIEMSKO! :)



WALL STREET!! ;-))


Mój kumpel! George Washington! ;D


BROOKLYN BABY!! :)


Trump Building!



Okej, więc wybiła godzina 16:30! kolejka przeogromna!!!! idziemy pięta-palce, pięta-palce :D i jest! ukazał się znak ENTER HERE! gigantyczny plac, pełno drzew, zieleni i oczywiście dwie ogromne fontanny/baseny! na obrzeżach każdej z nich wygrawerowane wszystkie imiona zmarłych w tym tragicznym dniu..

wrażenie jakie robi to miejsce i hm.. odczucia to coś niesamowitego!! a jak zapadł zmrok (a miałem to szczęście!!) to już w ogóle.. fontanny zostały podświetlone, no coś pięknego.. aż nie chciało się iść z tamtego miejsca.. tylko się rozmyślało nad swoim życiem.. Wzruszające też było gdy w konkretne imiona (zapewne rodzina lub znajomy) zostały powtykane białe róże.. no piękna sprawa..

a poniżej kilka zdjęć z tego zwiedzani..







Zachowali fragment budynku.. który powiedzmy nie jest oczyszczony po tragedii..







no i tak skończyła się moja wycieczka :) troszkę pochodziłem jeszcze po ulicach Manhattanu i do domu! ;) a byłem w nim dopiero po 20:00 ;-)

to na tyle w tym poście :)

małe podsumowanie miesiąca w stanach w następnym!